Tales of the Jedi: Freedon Nadd Uprising
3998 lat przed Bitwą o Yavin
Po dosyć kiepskich "Rycerzach Starej Republiki" scenarzysta Tom Veitch wyraźnie się zrehabilitował. Zmiana rysowników i kolorystów wyszła "Opowieściom Jedi" jedynie na dobre, tak więc bez zbędnej gadki-szmatki, z przyjemnością mogę Wam zaprezentować kolejną opowieść znakomitej serii - "Powstanie Freedona Nadda".
Rzecz dzieje się na, znanej nam z poprzedniej mini-serii, planecie Onderon, a dokładnie w gigantycznym mieście-fortecy Izis. Dobiegła końca Wojna Bestii, zwolennicy ciemnej strony przegrali, na Onderonie nadszedł czas leczenia ran i pogodzenia się ze wstydliwą przeszłością, gdy planeta była bastionem sił zła. Rycerze Jedi Ulic Qel-Droma, jego brat Cay, Tott Doneeta, Oss Wilum oraz mistrz Arca uczestniczą w pochówku zwłok królowej Amanoa, szalonej zwolenniczki Sith.
Dawni Jeźdźcy Bestii i mieszkańcy miasta żyją w zgodzie, wszystko układa się jak najlepiej. Niespodziewanie następuje atak na konwój żałobny,
prowadzony przez dawnego metalurga i ucznia Sith - Warba Nulla oraz jego armię zwolenników starego porządku. Jedi nie udaje się ich powstrzymać i zwłoki zostają porwane. Chwile po tej dramatycznej walce dowiadujemy się, iż starzejący się i przykuty do aparatury medycznej król Ommin posiada także moc Sith. Zawarł on bowiem, jak cała dawna rodzina królewska pakt z antycznym Sith - Freedonem Naddem, który to z Onderonu uczynił swój świat rządzony za pomocą ciemnej strony Mocy. Duch Nadda jest wciąż potężny, wpiera schorowanego króla i pozwala mu czerpać siły z Mocy. Wraz z Warbem Nullem, Ommin atakuje zaskoczonych Jedi i udaje mu porwać mistrza Arcę. Z wyznawcami Nadda, wywołuje powstanie... Czy osamotnieni rycerze Jedi sprostają nowym wrogom?
Ciekawym pomysłem w "Powstaniu..." jest wprowadzenie nowych postaci. Do nich należy zaliczyć parę młodych arystokratów zafascynowanych magią Sithów - Setala Keto i Aleemę Keto, pragnących odbudować Imperium pradawnych Mrocznych Lordów. Nowe postaci pojawiają się także pośród Jedi, poznajemy m.in. mistrza Vodo, Dace, Shoanee Culu i innych.
Najciekawszym jest jednak duch pradawnego Sitha - Freedona Nadda, który za życia zrażony niepowodzeniami w zostaniu rycerzem Jedi, przeszedł na ciemną stronę i stworzył z planety sanktuarium zła. Nie zapomniano także o postaciach z poprzedniego komiksu - Nomi, Ulic, Cay, Arca - dzięki czemu można przywiązać się do ulubionych bohaterów i z większą uwagą śledzić kolejne zeszyty z tej serii. Dramatyzm, szybkość akcji, ogromna bitwa z udziałem zwolenników Sith, przybyłymi wojskami Republiki i Jedi,
tajemniczy plan następców Nadda, to tylko niektóre ze smaczków tej dwu zeszytowej "Opowieści" (wydanej także jako TPB).
David Dorman niestety tym razem z okładkami się nie wysilił, podobnie jak rysownicy. Pod względem graficznym "Freedon Nadd Uprising" nie jest pozycją rewelacyjną, jednak fabularnie, jak dobre wino, przyjemnie łechce podniebienie i przygotowuję nas na najkrwawszy antyczny konflikt galaktyki... Ale o tym będzie mowa za parę numerów.
P.S.: Aha, kolorystka zdecydowała, iż tym razem Nomi będzie miała włosy rude.
|
Asch
Fabuła: 7/10
Grafika: 5/10
|przeczytaj inne recenzje|
Tytuł: Tales of The Jedi: Freedon Nadd Uprising
Scenariusz: Tom Veitch
Rysunki: Tony Atkins i Denis Rodier
Kolory: Suzanne Bourdages
Litery: Willie Schubert
Okładki: Dave Dorman
Wydanie w USA: Dark Horse, 1994
Wydanie w Polsce: brak

This site is in no way sponsored or endorsed by: George Lucas, Lucasfilm Ltd., LucasArts Entertainment Co., or any affiliates.
Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd.
Website content (C) ICO Squad, 2001-2016
|