Empire #36: The Wrong Side of War #1/5

osiem miesięcy po Nowej nadziei

Janek Sunber powraca. Ale i Jabiim. Ktoś chyba wpadł na pomysł, aby odciążyć Tatooine. Ale spokojnie, dziś prawdopodobnie definitywnie opuścimy tę spaloną bryłę żużla wraz z ostatnimi niewolnikami. Do zakończenia pacyfikacji pozostał ostatni punkt oporu. Dowództwo w końcu odkryło, że bombardowanie z powietrza nie da efektu, a więc pora na jednostki naziemne. W pierwszej linii atakuje Janek! Tak, zaczyna się wspaniale, całą potęgą Imperium. Cóż, dalej już tak nie jest, ale spójrzcie jeszcze raz na tytuł. Prawdopodobnie jak ja wiecie już czego się spodziewać. On ma...

Rysunek jest do... No, mnie się nie podoba. Jakieś mroczki, cienie, zwariowane kolorki i kreska. Ten gościu od kolorów dał plamę, ale i maczał w tym paluchy Davide. Wszystko jest takie nierealne. Szkoda mi Janka.

Po zakończonej akcji czas na nowy przydział, Kalist IV. Tu ciekawostka. Rzut oka na kwatery klonów na pokładzie okrętu. Być może to kwestia rysunku, ale dla mnie nie przypominają Janga. A może to już nowe klony? Palpi wie...

Po wyjściu z nadprzestrzeni... Spotykamy starych znajomych. X-wingi dowodzone przez Wedge'a. Przypominam, to zaraz po Nowej Nadziei... Coś wam tu nie gra? Jeśli nie, to akurat rebeluchy postanowiły napaść na tankowiec zaopatrujący Kalist IV i na szczęście siły Imperium zdążyły w porę... X-wingi odleciały z podwiniętym ogonem. Hura! To jeden z powodów, dla których ten komiks mi się podobał. Jakie ładne nawiązanie do...

Lądowanie i nowa planeta. Janek obejmuje służbę odprowadzając wzrokiem jeńca Jorina Sola udającego się na przesłuchanie w lokalnym biurze wywiadu. Tankowiec ląduje, załoga wysiada. Porucznik Jundland o blond włosach i zawadiackiej minie wieśniaka uratował statek... Co dalej?

[droid]