![]() | Komiksy > Recenzje > Empire #34 | nasze bannery |
![]() ![]() ![]() |
|
Empire #34: In the Shadows of Their Fathers #5/5 osiem miesięcy po Nowej nadziei "Those who ignore the past are doomed to repeat it." No, wreszcie koniec. W dodatku z nowym rysownikiem, co jednak nie poprawia klimatu całości. Ale czego można się było zaskakującego jeszcze spodziewać po tej pięcio-, czy też sześcioodcinkowej opowieści wiejącej nudą. To można było spokojnie zmieścić w trzech, czterech zeszytach razem z Vaderem. Z Jabiim trwa ewakuacja imperiali, lojalistów i niewolników. Lord Vader wydał rozkazy... A to oznacza jedno: bombardowanie. W całym tym zamieszaniu na planecie jakże szczęśliwie udaje się zbiec z niewoli Lukowi i Nolanowi oraz ich przyjaciołom. Ale czy mogło być inaczej? Fakt, przyszedł czas na męskie decyzje. Luke pod ciśnieniem przekleństwa ojca decyduje się na... Za to Nolan pod ciśnieniem przekleństwa ojca decyduje że... Ale czy mogło być inaczej? Urodą tego odcinka jest "stary" AT-TE, Leia i jej koleżanka "z wojska" oraz cała masa pytań jakie stawia sobie Luke w obliczu nowych danych o których nie miał pojęcia, ale które my znamy "lepiej" i nowych pytań, na które my znamy właściwie odpowiedzi. Cóż, w latach odrodzenia Star Wars poprzez Tymoteusza byłoby to wręcz cudowne, dziś trąci myszką. Zostawmy więc wypaloną Jabiim z jej bojownikami ukrytymi w kopalniach, Rebelią wreszcie znów w kosmosie i spójrzmy z nową nadzieją w przyszłość (jak zwykle). ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Tytuł: Empire #34: In the Shadows of Their Fathers #5/5 Scenariusz: Thomas Andrews Rysunki: Michel LaCombe Kolory: Michael Atiyeh Okładka: Tomas Giorello Wydawca: Dark Horse Comics, lipiec 2005 (+ dwa miesiące spóźnienia) ![]() Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |